środa, 13 maja 2020

KONFLIKTY MIĘDZY RODZEŃSTWEM A ROLA RODZICA

W sytuacji gdy jesteśmy w domu, nie wychodzimy do szkoły, pracy czy przedszkola o kłótnie i bójki między rodzeństwem nie trudno. Sama doświadczam tego, pracując zdalnie w domu. Rodzice często pytają jak reagować na kłótnie? Co mam robić? Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że konflikty między dziećmi są czymś naturalnym, ponieważ jest to relacja żywa. Jak pisze Małgorzata Stańczyk, konflikty między ludźmi nie zdarzają się wówczas, gdy nie mają oni ze sobą nic wspólnego, nie ma między nimi żadnej reakcji, nie ma relacji. Zdarzają się rodzeństwa, które potrafią ze sobą współżyć bez kłótni, fakt ten też jest zjawiskiem normalnym. Wiąże się to głównie z różnicą wiekową między dziećmi, z cechami charakteru, z wzorcami rozwiązywania problemów przez dorosłych itp. Dzieci kłócą się, ponieważ sytuacja w której się znalazły, przerasta je, nie potrafią inaczej. Kłótnia zatem jest sposobem dzieci na rozładowanie ich napięcia i frustracji.
DBANIE O SWOJE POTRZEBY
Dorośli bardzo często irytują się w sytuacjach, gdy np. krojąc tort, słyszą od dzieci przekomarzanie - "ja będę miała większy kawałek", "ja mam lepszy" itp., reagują wtedy krzykiem, straszą - "jak się nie uspokoicie, to nikt nie dostanie!". W takiej sytuacji lepiej nie reagować i spojrzeć na ten rodzaj kłótni jak o dbanie o swoje potrzeby przez każde dziecko - potrzebę bliskości mamy, potrzebę bycia tym pierwszym, tym lepszym itp. Im dzieci młodsze tym gorzej im respektować potrzeby brata czy siostry, one rozwojowo są nastawione na siebie.
JAK REAGOWAĆ NA KŁÓTNIE DZIECI?
Rozstrzyganie sporu przez rodzica - sędziego powoduje, że zawsze któreś z dzieci poczuje się pokrzywdzone, bez pomocy. Sprawia to,że dziecko czuje się odrzucone, gorsze, a winą obarcza brata lub siostrę. To potęguje konflikty między nimi, a my rodzice, niechcący i zupełnie nieświadomie doprowadzamy do ich eskalacji. Duński terapeuta rodzinny Jesper Jull w swoich książkach wskazywał na jedno rozwiązanie dla rodziców, którzy nie mogą już wytrzymać kłótni dzieci. Najważniejsza jest komunikacja, dlatego warto powiedzieć "słyszę, że głośno się kłócicie, boli mnie głowa, chcę odpocząć, potrzebuję spokoju itp., więc proszę, kłóćcie się ciszej"! Podczas interwencji dobrze jest respektować kilka zasad:
  1. Opiekujemy się każdym z dzieci. Najpierw opiekujemy się dzieckiem najbardziej rozchwianym, prosimy to spokojniejsze, aby w tym czasie przytuliło się do misia, bądź przy starszym dziecku, prosimy aby poszło do swojego pokoju, na swoje łóżko, zapewniając, że wrócimy. Psychologowie wskazują często, że dzieci najbardziej wrzeszczące są często prowodyrem konfliktu.
  2. Nie oceniamy. Często podczas interwencji mamy tendencję do osądu, oskarżania, powoduje to, że winę zrzucamy na jedno, najczęściej najstarsze dziecko.
  3. Zrezygnuj z natychmiastowej interwencji. "Wpadanie" w konflikt powoduje, że działamy automatycznie, z krzykiem, ujawniając zachowania agresywne. Pamiętajmy, że natychmiastowa reakcja jest wskazana tylko w przypadku konfliktu zaognionego, zagrażającego życiu lub zdrowiu stron. 
  4. Stań się mediatorem. Odgrywając tę rolę musimy pamiętać o spokoju i wysłuchaniu wszystkich stron, o wyzbyciu się oceny. Jak pisze Marzena Jasińska, w mediacjach nie chodzi o to, aby dzieci przestały się różnić, ale o to, aby się mogły usłyszeć. 
"Dziecięce bójki i kłótnie wcale nie świadczą o tym, że między rodzeństwem dzieje się coś złego i że rodzic musi interweniować. To jest po prostu nieodłączna część siostrzanej i braterskiej codzienności" - Marzena Jasińska, coach i doradca rodzinny.

Cały artykuł do przeczytania na stronie:  https://portal.librus.pl/rodzina/artykuly/konflikty-w-rodzenstwie-a-rola-rodzica